Przepis jest moim autorskim, ponieważ stworzył się za pomocą prób i błędów. Jednym
razem coś dodałam do jakiegoś przepisu, innym ujęłam i tak w końcu odkryłam idealną konsystencję tego dania: ładnie się kroi, nie rozpada i smakuję tak jak powinno, idealnie.
Post może mało świąteczny, ale jakoś zapomniałam całkowicie o nim i dopiero teraz się doczekał wstawienia.
SKŁADNIKI (4 porcje):
- 200 g makaronu lasagne(12 płatów)
- 500 g mielonego mięsa
- 1 puszka pomidorów
- 200 g koncentratu pomidorowego
- 1 duża marchewka
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 150 g startego żółtego sera
- oliwa z oliwek
- oregano
- bazylia
- sól
- pieprz
na beszamel:
- 3 łyżki masła
- 3 łyżki mąki
- 2 szklanki mleka
- sól
- pieprz
- gałka muszkatołowa
Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu i rozkładamy, żeby wysechł.
Marchewkę obieramy i ścieramy na tarce z grubymi oczkami. Cebulę i czosnek również obieramy i siekamy na małe kawałki. Na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy na niej cebulę z czosnkiem na małym ogniu, ma się zeszklić. Dorzucamy marchew i smażymy chwilkę, aż trochę zmięknie. Kolejno dokładamy mięso i obsmażamy, aż przestanie być różowe, wlewamy pomidory, koncentrat, doprawiamy solą, pieprzem i ziołami. Dusimy do czasu, gdy sos będzie gęsty. Potrwa to mniej więcej 20 minut.
Teraz przygotowujemy beszamel: masło rozpuszczamy w garnku, dorzucamy mąkę i mieszamy, następnie wlewamy mleko ciągle mieszając. Gotujemy około 10 minut do zgęstnienia sosu, doprawiamy przyprawami.
Cztery małe foremki żaroodporne (lub 1 większa) smarujemy masłem. Na dno każdej wlewamy trochę sosu beszamelowego, następnie kładziemy połówkę jednego płata makaronu( w dużej formie kładziemy całościowo), sos beszamelowy, ser żółty, mięso itd., aż do wyczerpania składników, kończąc na serze. Pieczemy około 30 minut w 180 stopniach do przyrumienienia.
Smacznego:)
gdybym miała takie fajne naczynia na pewno zrobiłam w takiej wersji - bardzo dobry pomysł
OdpowiedzUsuńMasz racje, wersja mini jest zdecydowanie latwiejsza w "obsludze". A poza tym... latwiej kontrolowac wielkosc porcji :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie podane i tak pięknie ciągnie się ten serek... MNIAM!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, zdecydowanie wygodniejsza forma podania! I, co za tym idzie, bardziej estetyczna. Wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam lasagne!!! masz piękne naczynia do tego dania:)))
OdpowiedzUsuńkocham takie dania!
OdpowiedzUsuńI to jest genialny pomysł, lazania w wersji dla singla albo większej ilości osób od razu poporcjowana. To rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńJak uroczo wygląda lasagne w tym naczyniu!
OdpowiedzUsuńLasagna idealna, a naczynka jakie piękne! ;) Serdecznie pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńale pięknie Ci się serek zapiekł :) mmmmmmm uwielbiam taki! faktycznie fajna propozycja mniejszych, 1-osobowych porcji :)
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie jeszcze złożyć życzenia zdrowych, radosnych i rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy :-) Pozdrawiam!
Dziękuję;) I również życzę wszystkiego co najlepsze na te święta;)
UsuńDziękuje wszystkim za miłe komentarze i ciesze się, że pomysł się podoba;)
OdpowiedzUsuńmmm...zjadłabym...ale niestety, trzeba się dziś wstrzymać z takimi zachciankami :/
OdpowiedzUsuńKochana, życzę Ci pogodnych i cieplutkich świąt! :*
Dziękuję;) Tobie również życzę udanych i przepełnionych miłą atmosferą świąt;)
UsuńPycha, uwielbiam lasagne ! Wesołych Świąt, radosnych i spokojnych !
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie;)
UsuńTo moja ulubione danie z makaronem. Pycha :D
OdpowiedzUsuńZdrowych, radosnych i spokojnych świąt!! I samych smakowitości na świątecznym stole!
OdpowiedzUsuńWesołych, rodzinnych i pełnych smakołyków Świąt życzę!
OdpowiedzUsuńojej, wyglada przepysznie, podobaja mi sie Twoje garnuszki.
OdpowiedzUsuńW ogole mam nadzieje,ze Swieta mijaja w milej atmosferze.
uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt i mokrego Dyngusa! Pozdrawiam!
wersje mini to świetny pomysł :)lepsze do focenia, a i do zjedzenia wygodniej :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł z tą wersją mini ;) W lasagne największym problemem jest zawsze krojenie i rozdzielanie porcji... :P
OdpowiedzUsuńTen ciągnący serek zauroczył mnie na dobre:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł, smaki i rustykalny wygląd :)
OdpowiedzUsuń