czwartek, 11 października 2012

Chleb polski

Mój zakwas odżył na nowo po 3- miesięcznej przerwie i nadal rośnie jak szalony. Mam nadzieję, ze będzie mi służył już na lata:)
Chleb polski jest to nasz tradycyjny chleb. Ma chrupiącą skórkę, zwarty miąższ i pasuję prawie do wszystkiego. Chyba największe uznanie zdobył u mojego mężczyzny, więc się pojawi na pewno nie jeden raz. 
Przepis wypatrzyłam na White Plate .




SKŁADNIKI:
  • 200 ml ciepłej wody
  • 2 łyżeczki suchych drożdży
  • 500 g gęstego zakwasu żytniego dokarmionego 10-12 godzin wcześniej
  • 660 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej)
  • 1 łyżka soli morskiej ( zastąpiłam 1/2 łyżki zwykłej)
W misce mieszamy drożdże z mąką, odstawiamy na chwilę. Dodajemy resztę składników i zagniatamy elastyczne ciasto. W razie potrzeby dodajemy więcej mąki lub wody.
Z ciasta formujemy kulę, smarujemy ją olejem, wkładamy do miski i zostawiamy pod przykryciem na 1 godzinę. 
Następnie delikatnie je zagniatamy i formujemy okrągły lub podłużny bochenek. Dokładnie obtaczamy go w mące i kładziemy do koszyczka do wyrastania lub durszlaka również wysypanego mąką.  Odstawiamy do podwojenia objętości na około 2-3 godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 230 stopni. Jednym ruchem przekładamy ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.  Robimy dowolne nacięcia i wkładamy do piekarnika. 
Na dno piekarnika wysypujemy 1/2 szklanki kostek lodu ( ja pominęłam).
Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 210 stopni i pieczemy kolejne 20-30 minut.
Upieczony chleb ma oddawać głuchy odgłos przy stuknięciu w spód. 
Po upieczeniu studzimy na kuchennej kratce, spryskujemy wodą i przykrywamy ściereczką. 
Kroimy chleb całkowicie wystudzony.

Smacznego;)





6 komentarzy:

  1. Wspaniały chleb!
    Skąd wzięłaś przepis?
    Ciekawa jestem,bo na polski chleb jest ich sporo.
    Mój zakwas żyje już cztery lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis jest z bloga White Plate. Link podałam w poście.
      Mój ma nie cały rok ;)

      Usuń
  2. Chleb polski był moim pierwszym na zakwasie. Lubię do niego wracać. :)

    OdpowiedzUsuń