Tym razem coś prostego i klasycznego. Można powiedzieć, że to takie codzienne ciasto, które można zrobić bardzo szybko i ze składników które zazwyczaj mamy już w domu. A jeśli nawet nie mamy to co za problem zastąpić niektóre składniki innymi, podobnymi ?
Przepis od Nigelli z książki "Jak być domową boginią".
PS: Zapraszam na stronę naszego lubelskiego Slow Food (klik), ostatnio dość prężnie działamy:) Kto wie może niedługo będziemy już formalną grupą.
Tutaj możecie też zobaczyć reportaż o nas (klik).
SKŁADNIKI:
- 100 g rodzynek
- 75 g rumu (lub wody)
- 150 ml oleju z orzechów włoskich (lub np. słonecznikowego)
- 200 g cukru
- 2 duże jajka
- 350 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki soli
- 450 g jabłek, obranych i pokrojonych w drobną kostkę
- skórka otarta z jednej cytryny
- opcjonalnie: 100 g posiekanych orzechów włoskich
Rodzynki wkładamy do rondelka i zalewamy rumem lub wodą. Doprowadzamy do wrzenia i odstawiamy z ognia, rodzynki powinny nam ładnie napęcznieć. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Tortownice o średnicy 20 cm smarujemy masłem i wysypujemy mąką.
Olej z cukrem ucieramy za pomocą miksera w misce i dodajemy po jednym jajku, ciągle miksując, aż powstanie nam gładka, jasna masa. Dodajemy stopniowo sypkie składniki do jajecznej masy i mieszamy delikatnie łyżką. Na koniec dodajemy skórkę z cytryny, jabłka, rodzynki i ewentualnie orzechy włoskie, mieszamy wszystko.
Przekładamy gęste ciasto do wcześniej przygotowanej formy, wyrównujemy powierzchnię. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około godziny do suchego patyczka. Studzimy w formie około 10 minut, a następnie wyciągamy i pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia. Podajemy posypane cukrem pudrem.
Smacznego:)
Źródło:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz