W tamtym roku robiłam makowiec na "oko" i wyszedł pyszny, ale niestety nie wiedziałam jak mam zapisać przepis. W tym roku chciałam zrobić identyczny, ale nie udało mi się odtworzyć w pamięci tego z ostatnich świąt. Nie pozostało mi nic tylko przeszukać moje ulubione blogi kulinarne i znaleźć jakiś sprawdzony.
Przepis na ciasto do makowca znalazłam na White Plate, a nadzienie dałam kupione, tylko dorzuciłam kilka dodatków. Co roku zbieram się zrobić własną masę makową, ale zazwyczaj tłumaczę się brakiem czasu albo jakąś inną wymówką. W tym momencie obiecuję, że za rok będzie własna i nie będę mogła już się wywinąć.
Makowiec ten wyszedł również pyszny, ale nie był to ten sam smak;)
SKŁADNIKI( 2 makowce):
Ciasto:
-rozczyn:
- szklanka letniego mleka
- 30 g świeżych drożdży
- łyżeczka cukru
- łyżka mąki
-dodajemy:
- 450 g mąki
- 3 jajka
- 85 g masła roztopionego i ostudzonego
- 1/3 szklanki cukru
nadzienie: duża puszka gotowej masy makowej + 1 jajko, garść orzechów włoskich posiekanych, garść płatków migdałów pokruszonych.
Składniki rozczynu mieszamy w misce i odstawiamy do wyrośnięcia. Gdy już rozczyn dobrze pracuje dodajemy pozostałe składniki. Wyrabiamy ciasto za pomocą miksera, aż będzie dobrze napowietrzone i nie klejące. Wykładamy ciasto na posypaną mąką stolnicę, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do podwojenia objętości.
Po tym czasie ciasto dzielimy na dwie części. Każdą z nich rozwałkowujemy na prostokąt, układamy równomiernie połowę nadzienia, zwijamy w roladę i zaklejamy końce.
Układamy dwa makowce do keksówki, albo obwijamy w pergamin i kładziemy na blaszce. Zostawiamy jeszcze do wyrośnięcia, a w tym czasie nastawiamy piekarnik na 180 stopni.
Gdy piekarnik już się dobrze nagrzeje, wstawiamy makowce i pieczemy około 40-50 minut, do suchego patyczka.
Po upieczeniu studzimy i dowolnie dekorujemy, ja polałam lukrem na bazie cukru pudru i cytryny oraz posypałam posypką w granulkach.
Smacznego;)