Zrobiłam eksperyment ze zmianą maki w pewnym przepisie i wyszło. Zainspirował mnie chlebek z tego bloga. Trochę zmieniłam w nim także proces przygotowywania, ale wyszło tak jak chciałam.
Piwo w nim nie jest bardzo wyczuwalne, aczkolwiek jest wyczuwalna trochę jego słodycz i goryczka.
Ponieważ chlebek jest bez drożdży to czas wyrastania zależy od aktywności zakwasu, ale warto poczekać niż upiec niewyrośnięty za wcześnie.
SKŁADNIKI:
zakwas piwny:
- 200 ml jasnego piwa
- 200 g mąki orkiszowej (typ 700)
- 60 g aktywnego zakwasu żytniego
Wieczorem piwo podgrzewamy, żeby było letnie, następnie łączymy w jednej misce z mąką i zakwasem. Odstawiamy na noc po przykryciem w jakimś ciepłym miejscu.
następnie:
- 200 ml jasnego piwa
- 100 g mąki orkiszowej (typ 700)
- 200 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 100 g maki pszennej chlebowej (u mnie typ 650)
- łyżeczka soli
- łyżeczka cukru
Kolejnego dnia, gdy zakwas będzie miał konsystencję gęstej śmietany dodajemy do niego mąki, sól i cukier, następnie wlewamy stopniowo letnie piwo. Mieszamy do połączenia się składników, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w jakieś ciepłe miejsce na około 1,5 godziny, aż trochę podrośnie.
Po tym czasie wykładamy ciasto na lekko oprószony blat mąką i zagniatamy, aż będzie gładkie i nie klejące.(mąką podsypujemy minimalnie, ciasto ma tylko utrzymywać formę.) Formujemy z niego bochenek, smarujemy oliwą i obtaczamy w mące. Przekładamy do koszyczka do wyrastania, albo do durszlaka wyłożonego ściereczką i wysypanego mąką.
Zostawiamy bochenek w ciepłym miejscu, aż podwoi objętość, u mnie to potrwało około 4 godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni.
Chleb przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i robimy kilka nacięć, po czym natychmiast wkładamy do nagrzanego piekarnika. Po 20 minutach zmniejszamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy jeszcze około 15 minut. Studzimy na kratce, kroimy całkowicie wystudzony.
Smacznego;)
U mnie dziś też chlebowo. ;P Następnym razem może się skuszę na twój przepis,bo jest bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńCiekawy to on ma smak:) Zapraszam do wypróbowania
UsuńUwielbiam orkiszowe chleby:-). Twój wygląda przepieknie:-)
OdpowiedzUsuńi znowu jakbym widziała je z piekarni! I te nacięcia, które wychodzą ci idealnie-no dzieło sztuki po prostu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Miło mi czytać takie słowa;)
UsuńWchodząc na bloga od razu zwróciłam uwagę na ten chlebek i pomyślałam, że w moim guście. Dopiero potem doczytałam wstęp :)
OdpowiedzUsuńTechnika z wyrastaniem ciasta w koszyku lub durszlaku jak najbardziej słuszna, a chlebek widać, że udany.