Jest to ciasto dla prawdziwych wielbicieli czekolady, mieści się w nim aż pół kilograma gorzkiej czekolady :)
Dominuje w nim jej smak, nie jest zbyt słodkie, ale z karmelową polewą smakuje wybornie. Konsystencją przypomina bardzo brownies.
Ciasto fajnie będzie się komponowało również z dodatkiem lodów waniliowych i taka też jest propozycja w listopadowej "kuchni" z której przepis pochodzi.
Nic więcej nie umiem dodać, mogę was jedynie zachęcić do wypróbowania tego ciasta, bo warto;)
SKŁADNIKI:
- 500 g gorzkiej czekolady
- 250 g masła
- 10 jajek
- 30 g mąki pszennej
- 50 g cukru ( u mnie trzcinowy)
- sól do smaku
- cukier puder do posypania
sos karmelowy:
- 360 g śmietanki kremówki
- 150 g cukru ( również dałam trzcinowy)
- 1 łyżka miodu
- 75 g glukozy ( w aptece znajdziecie)
Tortownicę( u mnie o średnicy 20 cm, w oryginale 26) smarujemy masłem i wysypujemy mąką.
Piekarnik nastawiamy na 170 stopni.
Czekoladę rozpuszczamy z masłem w kąpieli wodnej, następnie ubijamy z żółtkami i mieszamy z mąką.
Białka ubijamy z cukrem i szczyptą soli na sztywno. Mieszamy ją bardzo delikatnie z masą czekoladową. Wlewamy ciasto do przygotowanej tortownicy i wkładamy do nagrzanego piekarnika. pieczemy około 45 minut ( z racji tego ze miałam tortownicę o dużo mniejszej średnicy piekłam 5 minut dłużej). Studzimy i posypujemy cukrem pudrem.
Następnie robimy sos: cukier gotujemy na patelni, aż powstanie ciemny karmel. bardzo powoli wlewamy śmietankę, dodajemy miód i glukozę, zagotowujemy. Studzimy sos i polewamy nim całe ciasto ( lub każdą porcję osobno). Sos można przygotować wcześniej i wstawić do lodówki- wytrzyma nawet 2 tygodnie.
Smacznego:)