piątek, 28 marca 2014

Imbirowa konfitura z gruszek

Ostatnio coraz więcej się dzieje w moim życiu, aż czasami zapominam żeby zaglądać tutaj i pisać. 
Po pierwsze angażuję się jeszcze bardziej w Slow Food Lubelskie, dużo gotuje i fotografuję. Też moje bochenki ujrzały światło dzienne i piekę je dla Zielonego Talerzyka w Lublinie. Nawet nie wyobrażacie sobie ile radości mi sprawia pieczenie dla innych. Cieszą mnie niezmiernie wszelkie pochwały na temat mojego chleba, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. 
Wiem też, że chce wprowadzić zmiany w moim blogu. Zacznę od zwiększenia formatu wstawianych przeze mnie zdjęć. Jak sądzicie, takie mogą być, czy jednak mniejsze były lepsze ? 

Konfiturę z gruszek i imbiru robiłam już nie raz, pyszne połączenie moim zdaniem. Tą robiłam jeszcze w grudniu, ale dopiero teraz doczekała się sesji fotograficznej i swojego wpisu. Wypróbujcie jeżeli jeszcze nie próbowaliście takiego połączenia. Naprawdę warto ! :)




SKŁADNIKI:
  • 3 kg mocno dojrzałych gruszek
  • 300 g cukru
  • kawałek świeżego imbiru (ok 5 cm długości)
Gruszki obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w kostkę. Wkładamy je do dużego garnka, zasypujemy cukrem. Imbir obieramy i ścieramy drobno na tarce, dodajemy do gruszek. 
Podgrzewamy całość na wolnym ogniu, gotujemy około 1-2 godziny. Czas najlepiej samemu kontrolować w zależności od tego  jak mocno rozgotowane owoce lubicie. Ja lubię jak są miękkie, ale zachowują swoją formę. 
Gorącą konfiturę przelewamy do wyparzonych słoików, zakręcamy. Ewentualnie pasteryzujemy.

Smacznego :)


środa, 19 marca 2014

Ciasto ucierane z suszoną aronią i syropem cytrynowym

Jak najprościej i jednocześnie ciekawie. Jako bazę wykorzystałam przepis na ciasto biszkoptowe z książki Nigelli, a reszta to czysta improwizacja. Byłam po prostu ciekawa jak będzie smakowała suszona aronia w cieście. I powiem Wam, że połączenie smaczne, szczególnie z syropem cytrynowym :)




SKŁADNIKI:
ciasto:
  • 240 g miękkiego masła
  • 150 g drobnego cukru
  • 3 duże jajka
  • 300 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • skórka otarta i sok z jednej cytryny
  • garść suszonej aroni
  • 1 łyżka miodu
syrop:
  • sok z jednej cytryny
  • 1 łyżka miodu
Miód, sok z cytryny i aronię podgrzewamy na małym ogniu, doprowadzamy do wrzenia i studzimy. Aronia powinna trochę spęcznieć. 
Keksówkę smarujemy masłem i wysypujemy mąką. Piekarnik nastawiamy na 170 stopni.
Masło z cukrem ucieramy za pomocą miksera i dodajemy skórkę z cytryny. Następnie wbijamy po jednym jajku i łyżce mąki ciągle ucierając. Na koniec dodajemy resztę mąki i aronię razem z powstałym syropem, delikatnie mieszamy.
Gotowe ciasto przekładamy do formy i wkładamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy około godziny do tzw. suchego patyczka. Zostawiamy do wystygnięcia w formie. 
Teraz robimy syrop: do rondelka wlewamy sok z cytryny i miód, mieszając doprowadzamy do wrzenia i zdejmujemy z ognia. 
Ciasto nakłuwamy za pomocą patyczka drewnianego, np. takiego do szaszłyków i polewamy jeszcze ciepłym syropem.

Smacznego:)



niedziela, 16 marca 2014

Pasztet sojowy

Jakby mi ktoś kiedyś powiedział, że będę jadła pasztet sojowy i na dodatek będzie mi smakował, chyba nie uwierzyłabym. Od dziecka miałam uprzedzenie do tego smarowidła. Pamiętam jak mama pierwszy raz kupiła, po prostu z ciekawości. A ja z ciekawości spróbowałam.
I wtedy własnie się zaczęła moja niechęć do pasztetu sojowego, który był naprawdę niesmaczny lekko mówiąc.
Pewnie nigdy bym się nie zastanawiała nad ponownym wypróbowaniem tego smarowidła jakby nie znajomy, który postanowił obdarować mnie woreczkiem ziarenek soi. 
Długo szukałam przepisu, żeby jakoś ją wykorzystać i wpadłam na ten pasztet na blogu Liski. Na zdjęciach wyglądał niesamowicie apetycznie i sobie pomyślałam, że jednak zmierzę się z moją odwieczną niechęcią do niego tłumacząc sobie, że domowy nie może być taki zły.
I nie myliłam się, bo jest pyszny. Choć nie wierzę, że to piszę, ale rzeczywiście jest PYSZNY! 
Ostatnio pokochałam pastę z fasoli, ale powiem szczerze, że to smarowidło wcale od niej nie odstaje. Polecam, wypróbujcie!



SKŁADNIKI:

dzień wcześniej:

  • 250 g soi moczymy w wodzie w proporcjach 3:1


na drugi dzień do 1/2 litra wrzątku dodajemy:
  • szczypta tymianku
  • pół małej marchewki pokrojonej na mniejsze części
  • szczypta kminku
  • 1 duży liść laurowy
  • 2 ziarna ziela angielskiego
  • 1/2 łyżeczki curry łagodnego
  • szczypta oregano
  • kilka kropli soku z cytryny 
  • 1/2 łyżeczki majeranku
Gotujemy do miękkości około 2 godziny. Wyjmujemy liść laurowy i ziele angielskie, odcedzamy na durszlaku i przekładamy do rondelka. 

następnie dodajemy:
  • kilka łyżek oleju rzepakowego tłoczonego na zimno + jeszcze trochę do uzyskania odpowiedniej konsystencji
  • 1/2 dużej cebuli posiekanej i zeszklonej na oleju
  • 2-3 szczypty świeżo mielonego czarnego pieprzu
  • 2 szczypty pieprzu cayenne
  • 1/2 łyżeczki łagodnego curry
  • 1/2  łyżki soli czosnkowo -cebulowej (ja użyłam soli czosnkowej)
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 2-3 spore szczypty majeranku
Miksujemy wszystko razem za pomocą blendera. Masa będzie gęsta i sucha, więc  miksujemy dalej dolewając olej, aż uzyskamy odpowiednią konsystencję. W razie potrzeby doprawiamy kolejno: pieprzem, chilli, curry i ewentualnie solą.
Przekładamy do zamykanego pojemnika i przechowujemy w lodówce do 10 dni. Podajemy np. skropiony olejem rzepakowym i posypany czarnuszką. 

Smacznego :)



środa, 12 marca 2014

Budyń jaglano - owsiany z czekoladą

Ostatnio prawie codziennie staram się włączyć w moją dietę różne kasze, a najbardziej chyba jaglaną. Jak dla mnie kasza jaglana, dobrze przyrządzona sama w sobie jest pyszna. Wystarczy tylko odrobina dobrego oleju rzepakowego lub lnianego i kilka ulubionych dodatków na wierzch i mamy pyszne zdrowe śniadanie.
Niestety mój M. krzywi się jak widzi w misce jaglaną dlatego muszę mu ją trochę inaczej, ciekawiej przemycić, tak żeby nie czuł, że to właśnie ta kasza. 
Na blogu Gotuj Zdrowo, tak jak Wam wcześniej wspominałam jest dużo przepisów na jaglaną i właśnie tam znalazłam ten budyń tylko drobne zmiany wprowadziłam jeżeli chodzi o dodatki na wierzch. 
Ogólnie mi smakował bardzo i M. również smakował co było zaskoczeniem dla mnie :)
Nie ma w nim ani grama cukru, jedynie daktyle nadają mu słodyczy, a i tak był bardzo słodki i pyszny. Polecam Wam bardzo !



SKŁADNIKI(2 porcje):
  • 8-10 łyżek ugotowanej kaszy jaglanej (prażymy kaszę, zalewamy gorącą wodą, następnie wlewamy na sito i płuczemy bieżącą wodą. Ponownie przekładamy do garnka, zalewamy wrzątkiem 2:1, lekko solimy i ewentualnie dodajemy laskę cynamonu, wanilii lub co tam lubicie. Gotujemy pod przykryciem, aż będzie miękka)
  • 6 łyżek płatków owsianych
  • 100 ml mleka kokosowego
  • 100 ml wody
  • 8-10 daktyli bez pestek
  • 60 g gorzkiej czekolady
  • 1 łyżka oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
  • szczypta mielonego kardamonu
  • szczypta kukurmy
  • 1 duża pomarańcza (najlepiej ekologiczna z niewoskowaną skórką)
  • 2 łyżki posiekanych migdałów bez skórki, uprażonych
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej z dodatkiem oleju rzepakowego. 
W rondelu zagotowujemy wodę z mlekiem kokosowym, następnie dodajemy płatki owsiane, daktyle i ugotowaną kaszę. Gotujemy około 2-3 minuty, po czym dodajemy rozpuszczoną czekoladę, kurkumę  i kardamon. Miksujemy za pomocą blendera na gładki krem. 
Podajemy np. z plastrami pomarańczy i uprażonymi posiekanymi migdałami. 

Smacznego :)


niedziela, 9 marca 2014

Koktajl jaglany z imbirem, marchewką i jabłkiem

Nie dawno odkryłam bloga z bardzo zdrowymi, zbilansowanymi posiłkami, a przede wszystkim z dużą ilością pomysłów na kaszę jaglaną. Autor bardzo szczegółowo opisuje wszystkie składniki, ponieważ jest dietetykiem medycyny chińskiej. Piszę jak każdy ze składników wpływa na nasz organizm i w ogóle mnóstwo przydatnych informacji. Zajrzyjcie tu koniecznie (klik) !
Przepis na koktajl właśnie zaczerpnęłam z jego strony i podaję go w takiej wersji w jakiej mi najbardziej smakował. Tutaj zapraszam po oryginalny przepis i mnóstwo informacji, których ja nie potrafię tak profesjonalnie Wam przekazać.


SKŁADNIKI(2-3 porcje):
  • 4 średnie marchewki ugotowane na parze (lub normalnie w wodzie, tylko wtedy również wykorzystujemy  ją do koktajlu)
  • 8-10 łyżek ugotowanej kaszy jaglanej
  • 10-12 migdałów bez skórki
  • woda mineralna lub ta pozostała z gotowania marchewek
  • 2 cm kawałek imbiru
  • 2 małe jabłka
  • szczypta cynamonu
  • szczypta kurkumy
  • ewentualnie łyżeczka miodu do smaku
Marchewkę miksujemy z dodatkiem wody. Następnie dodajemy kaszę, migdały, obrany świeży imbir, jabłka pokrojone na mniejsze kawałki, cynamon i kurkumę. Miksujemy wszystko do uzyskania gładkiej konsystencji. Jeżeli masa jest zbyt gęsta to dolewamy jeszcze wody i ewentualnie trochę miodu do smaku. Miksujemy raz jeszcze. Podajemy w temperaturze pokojowej lub lekko podgrzane.

Smacznego :)

piątek, 7 marca 2014

Ciasto z konfiturą borówkową

Ciasto samo w sobie jest banalnie proste. Ważne jest żeby użyć konfitury jak najlepszej jakości, bo to ona nadaje mu charakteru. Możesz użyć konfitury w dowolnym smaku, u mnie akurat z borówki amerykańskiej od Pani Joli H. z którą m.in. działam na rzecz Slow Food. 
O tak, Pani Jola robi przepyszne konfitury :)

Przepis na ciasto jest od Nigelli, oryginalna nazwa to "Crostata".




SKŁADNIKI:
  • 75 g miękkiego masła
  • 150 g drobnego cukru
  • 2 jajka
  • 200 g mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • 200 g konfitury z borówki amerykańskiej (lub innej waszej ulubionej, najlepiej domowej)
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Tortownice o średnicy 20 cm smarujemy masłem i oprószamy mąką.
W dużej misce ucieramy masło z cukrem na puszystą masę, następnie wbijamy po jednym jajku ciągle ucierając. Dodajemy przesianą mąkę z solą i proszkiem do pieczenia. Delikatnie wszystko mieszamy i na koniec dodajemy skórkę z cytryny.
Przekładamy ciasto do foremki zgarniając do brzegów, żeby boki były około 2,5 cm grubsze niż środek. 
Konfiturę nakładamy w środek ciasta, a boki pozostawiamy czyste.  Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 35-45 minut, aż będzie rumiane. Ostawiamy do wystygnięcia w formie.

Smacznego :)


Źródło:


poniedziałek, 3 marca 2014

Kasza gryczana a'la risotto z pieczarkami i szpinakiem - Lubelski Kociołek

Długo nie trzeba zgadywać co jest tematem naszego IV już kociołka.  Jest to oczywiście kasza i to nie byle jaka, bo gryczana.
U mnie jasna, niepalona ugotowana jak risotto z dodatkiem pieczarek i szpinaku. Bardzo delikatna w smaku o kremowej konsystencji przełamanej chrupiącymi prażonymi migdałami. 
Przepis pochodzi z kwietniowego numeru Kuchni z 2013 r, ale lekko go zmodyfikowałam. 

Zapraszam również do reszty dziewczyn po pyszności z kaszą gryczaną:



SKŁADNIKI (5-6 porcji):
  • 2 szklanki niepalonej kaszy gryczanej
  • 1 cebula 
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 łyżka oleju rzepakowego dobrej jakości ( najlepiej takiego domowego z bazarku)
  • 300 g pieczarek
  • 2 szklanki bulionu warzywnego
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • skórka otarta z 1/2 cytryny ( niewoskowanej)
  • 2 łyżki octu jabłkowego
  • 300 g świeżych liści szpinaku
  • 2 cebulki dymki
  • 2 łyżki drobno posiekanych migdałów uprażonych na suchej patelni + trochę do posypania na wierzch
  • sól
  • 1/3 szklanki śmietanki 18 %
Kaszę płuczemy na sitku pod bieżącą wodą. Cebule i czosnek drobno siekamy i szklimy na oleju. Dorzucamy pokrojone w cienkie plasterki pieczarki, chwilę smażymy po czym wsypujemy osączoną kaszę. Smażymy mieszając, aż kasza pokryje się tłuszczem. Wlewamy szklankę bulionu, sok z cytryny i skórkę. Gotujemy na wolnym ogniu, aż kasza wchłonie płyn. Wlewamy wtedy drugą szklankę i gotujemy mieszając od czasu do czasu, aż będzie miękka. Łączymy ją ze szpinakiem, posiekaną dymką, uprażonymi migdałami, doprawiamy solą. Wlewamy śmietankę, delikatnie mieszamy i gotujemy jeszcze 3-4 minuty. Podajemy posypaną prażonymi kawałkami migdałów i ewentualnie listkami świeżego szpinaku. 

Smacznego :)


niedziela, 2 marca 2014

Batony (ciastka) owsiane z rodzynkami

Zamiast kupować batony owsiane w sklepie zrób sobie domowe ! Naprawdę banalnie proste i szybo się robią. Gotowe łatwo spakować i wziąć ze sobą np. na uczelnie ( ja tak zrobiłam ).
Ilość batonów z przepisu wystarcza dla około dwóch osób. Najlepiej zróbcie od razu z podwójnej porcji i przechowujcie tak jak ciastka w metalowym pojemniku, będziecie mieli na kolejny dzień. 
Przepis znalazłam we wrześniowym numerze kuchni jeszcze z 2012 r. A autorem przepisu jest Tomek Woźniak, który zawsze ma jakieś ciekawe pomysły i jego przepisy prawie zawsze trafiają w moje gusta. 



SKŁADNIKI:
  • 2 garście płatków owsianych
  • 1 garść rodzynek (lub innych owoców suszonych)
  • 2 łyżki uprażonych pestek słonecznika (można zastąpić posiekanymi orzechami lub ziarnami)
  • 4 łyżki płynnego miodu
  • 2 łyżki wody
Piekarnik nagrzewamy do 160 stopni.
Mieszamy wszystkie składniki, aż powstanie klejąca masa. Rozsmarowujemy ją na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy około 45 minut.
Chrupiący blat wyciągamy z piekarnika i kroimy od razu na prostokątne lub kwadratowe batony, pozostawiamy do wystygnięcia. 

Smacznego:)


sobota, 1 marca 2014

Zupa z kurczakiem i ciecierzycą

Nie tylko zupy krem, ale takie czasami też gotuję. Ta jest bardzo ciekawa, bo taka o smaku curry i bardzo rozgrzewająca. Mi smakowała, a mojemu M. nie bardzo :( Ehh...ciężko trafić, żeby mu smakowała jakakolwiek inna zupa niż barszcz czerwony i rosół. 

Przepis zaczerpnęłam z książki Sophie Dahl "Apetyczna Panna Dahl".



SKŁADNIKI(około 6 porcji):
  • 1 średnia cebula, posiekana
  • 2 łyżki oliwy
  • 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
  • 3/4 łyżeczki kurkumy
  • szczypta mielonego kminu rzymskiego
  • 1 rzepa, obrana i pokrojone na kawałki
  • 2 łodygi selera pokrojone (pominęłam i dodałam dodatkowo pokrojoną marchewkę)
  • 2 litry bulionu drobiowego (użyłam warzywnego)
  • 750 g mięsa z udek kurczaka bez skóry i kości, pokrojonego
  • 400 g ugotowanej ciecierzycy
  • sól i pieprz
  • posiekana natka pietruszki
Cebulę wkładamy do głębokiego garnka i dusimy na małym ogniu na oliwie. Dodajemy przyprawy i mieszamy przez kilka minut, po czym dodajemy rzepę i seler( u mnie marchewkę), dusimy około 10 minut, aż warzywa zmiękną.Wlewamy bulion, dodajemy kurczaka i gotujemy około 15 minut od chwili gdy bulion zawrze. Na koniec dodajemy jeszcze ciecierzycę i gotujemy na małym ogniu kolejne 10 minut, doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy z dużą ilością natki.

Smacznego :)



Źródło: