sobota, 31 marca 2012

Biały chleb na zakwasie

Udało się! Mój pierwszy zakwas wyszedł, a chlebek na nim rósł jak szalony. Cieszę się jak dziecko i oglądam go ze wszystkich stron, nie mogąc się napatrzeć. Ma piękny zapach, chrupiącą i grubą skórkę i smak jakiego nigdy wcześniej nie miałam okazji zasmakować. Sklepowe chleby nie są jego warte, drożdżowe natomiast nie mają tego specyficznego kwaskowatego smaku i zapachu przede wszystkim.
Najbardziej chyba fascynuje mnie jego rustykalny wygląd, a to cenię we wszelkich wypiekach. Nierówno wypieczony, gdzieś się pojawia pęknięcie na górze wysypanej nierównomiernie mąką, miejscami jest za mocno przyrumieniony, taki domowy...
Podziękowania oczywiście dla Liski za tak zrozumiałą instrukcję na zakwas i przepis na ten chlebek.




SKŁADNIKI:
  • 500 g mąki pszennej ( użyłam typ 650)
  • 1 płaska łyżeczka soli
  • 300 g wody
  • 8 g świeżych drożdży
  • 150 g aktywnego zakwasu żytniego.
Wszystkie składniki łączymy, aż powstanie jednolite i gęste ciasto. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na 2h.  
Po tym czasie przekładamy ciasto do keksówki o pojemności 1 kg ( u mnie 11 x 22 cm)
Spryskujemy oliwą lub olejem i oprószamy mąką. Odstawiamy do wyrośnięcia na 45-60 minut. 
Piekarnik nagrzewamy do 210 stopni i pieczemy bochenek około 40 minut, aż będzie dobrze wypieczony i rumiany.

Smacznego;)







środa, 28 marca 2012

Puszyste bułeczki

Nie mam na nic czasu, od rana biegam i załatwiam różne sprawy,  dlatego dzisiejszy post tak późno.
Jeszcze wczoraj robiłam te puchate i leciutkie bułeczki, które Liska mianowała swoimi ulubionymi, wcale jej się nie dziwie, bo są znakomite. Chyba to będzie jedyne pieczywo białe na jakie skusze się częściej;)




SKŁADNIKI( 9-12 bułek, u mnie 7 dużych):
  • 400 g mąki pszennej
  • 90 g gotowanych ziemniaków, rozgniecionych
  • 20 g świeżych drożdży lub 7 g instant( w oryginale 1 łyżeczka)
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 płaska łyżka cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 250 ml wody pozostałej po gotowaniu ziemniaków
  • 1 jajko
  • ulubione dodatki, np. tymianek i słodka papryka
Drożdże rozpuszczamy w niewielkiej ilości wody, następnie dodajemy do pozostałych składników i zagniatamy dość luźne ciasto. 
Przekładamy je do miski wysmarowanej oliwą i odstawiamy pod przykryciem  do wyrastania na około godzinę. Wyrośnięte ciasto dzielimy na równe kawałki, z każdego formujemy bułeczkę i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Delikatnie smarujemy oliwą i odstawiamy  na około 40 minut do ponownego wyrośnięcia.
Piekarnik nastawiamy na 200 stopni.
Bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy ulubionymi dodatkami ( u mnie suszony tymianek i słodka papryka w proszku). Na dno piekarnika wsypujemy 1/2 szklanki kostek lodu.
Wstawiamy bułki i pieczemy około 20-30 minut, aż będą rumiane.

Smacznego;)




wtorek, 27 marca 2012

Ciastka z masłem orzechowym i czekoladą

Długo się zbierałam, aż wczorajszego dnia postanowiłam zrobić własny zakwas. Mam nadzieję, że pod koniec tego tygodnia pojawi się u mnie przepis na taki prawdziwy chlebek na zakwasie. Trzymajcie kciuki, może się uda.
Ostatnio szalałam z domowym masłem orzechowym i wczoraj się zakończyło. Oto ostatni wypiek na jego bazie.
Ciasteczka są inspiracją z przepisu ze " Złotej księgi czekolady", chociaż sporo w nim pozmieniałam. Są kruche, lekko ciągnące za sprawą czekolady i oczywiście pięknie pachną orzechami. Poniżej składniki na przepis już zmieniony.



SKŁADNIKI(około 24 ciastka):
  • 180 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/8 łyżeczki soli
  • 125 g miękkiego masła
  • 100 g cukru
  • 80 g masła orzechowego
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 duże jajko
  • 90 g gorzkiej czekolady, grubo posiekanej
W jednej misce mieszamy mąkę, sodę i sól. W kolejnej ucieramy masło z cukrem za pomocą miksera, aż masa będzie jasna i kremowa. Dodajemy masło orzechowe , następnie wanilię i jajko ciągle miksując. Kolejno wsypujemy stopniowo mieszankę z mąki, miksując na wolnych obrotach i na koniec dodajemy kawałki czekolady.
Piekarnik nastawiamy na 190 stopni. 
Z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w odstępach 5 cm. Pieczemy 10-12 minut, aż się zrumienią brzegi. Zostawiamy 5 minut na blaszce, następnie przekładamy na kratkę i zostawiamy do wystudzenia.

Smacznego;)




poniedziałek, 26 marca 2012

Razowe bułki z pestkami dyni

Bułki są zdecydowanie dla tych którzy mają niewiele czasu na pieczenie. 
Ja akurat znajduję dużo czasu, jeżeli chodzi o pieczenie, ale chciałam spróbować też takich przepisów jak ten od Liski. Co prawda zmodyfikowałam go trochę, bo miałam pestki dyni na stanie a nie słonecznika. Wyszły bardzo smaczne;)


SKŁADNIKI(5-6 bułeczek):

  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1 szklanka mąki pszennej razowej
  • 3/4 szklanki wody
  • 10 g świeżych drożdży (lub łyżeczka suszonych instant)
  • 1 łyżeczka soli
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2-3 łyżki pestek dyni 
Mąkę mieszamy z solą i drożdżami ( świeże rozkruszamy i łączymy z jedną łyżką wody, następnie dodajemy do mieszanki z mąką). Następnie stopniowo wlewając wodę z oliwą, wyrabiamy ciasto. Powinno się kleić delikatnie do rąk. Dodajemy 2 łyżki pestek dyni i wgniatamy w ciasto. Formujemy kulę i wkładamy do miski wysmarowanej oliwą. Odstawiamy w ciepłe miejsce, pod przykryciem na około 30-40 minut.
Po tym czasie odrywamy kawałki ciasta i obtaczamy je pestkach, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy jeszcze na 30 minut do wyrośnięcia.
Piekarnik nastawiamy na 230 stopni. 
Wyrośnięte bułeczki wstawiamy do nagrzanego piekarnika, a na dno piekarnika wsypujemy 1/2 szklanki kostek lodu. Pieczemy 12-15 minut. Studzimy na kratce.

Smacznego;)


niedziela, 25 marca 2012

Masło orzechowe

Jak zauważyliście zmienił się wystrój mojego bloga. Chciałam, żeby był bardziej przejrzysty i czytelny. Mam nadzieję, że mi się to udało. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Może coś jeszcze zmienić, albo poprawić?
Obiecałam wam wstawić przepis na masło orzechowe w którymś z poprzednich postów, więc proszę bardzo.
Jest tak banalnie proste, że nie warto przepłacać w sklepie.


SKŁADNIKI:

  • orzeszki ziemne niesolone ( w dowolnej ilości, u mnie 400 g )
  • ewentualnie jakieś dodatki, jeżeli lubicie( ja osobiście nie dodaje bezpośrednio do masła)
Najpierw orzechy prażymy na suchej patelni, aż będą przyrumienione, następnie wsypujemy do malaksera lub blendera i miksujemy, aż powstanie gładka i jednolita masa. To trochę potrwa, nawet kilkanaście minut. 

Smacznego;)

sobota, 24 marca 2012

Chleb razowy, łatwy

Jak na razie piekę na drożdżach, ale przymierzam się do zrobienia własnego zakwasu. Myślę, że niedługo zobaczycie u mnie chleby właśnie na zakwasie, o ile uda mi się stworzyć i utrzymać przy życiu  ten zakwas. 
Na chlebek poniżej zaczerpnęłam przepis od Doroty, ale z jakiegoś powodu kolor mi się wyszedł trochę jaśniejszy niż jej. Chlebek jest miękki, zwarty i ma chrupiącą skórkę zaraz po upieczeniu. Mogłam trochę zaczekać i pokroić go jak będzie zimny, ale nie wytrzymałam i na zdjęciach znalazł się jeszcze ciepły, stąd taka niechlujna piętka na drugim zdjęciu. Niestety ciepły się kroi trudniej i następnym razem poczekam, żeby była taka gładka struktura przy krojeniu;)



SKŁADNIKI( 2 małe bochenki):

  • 225 g mąki pszennej chlebowej( zastąpiłam pszenną typ 650)
  • 450 g mąki pszennej razowej chlebowej
  • 2 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 2 łyżeczki suchych drożdży( jedna saszetka 7 g)
  • 25 g miękkiego masła
  • 450 ml ciepłej wody
  • jajko roztrzepane z jedną łyżką mleka
  • pestki dyni
W dużej misce mieszamy oba rodzaje mąki, sól, cukier i drożdże. Dodajemy masło i wodę, łączymy wszystko razem, aż powstanie kula. Wyrabiamy na oprószonej mąką stolnicy, aż ciasto będzie miękkie, elastyczne i gładkie. Formujemy kulę i zostawiamy pod przykryciem w ciepły miejscu na około godzinę, aż podwoi objętość.
Po tym czasie uderzamy w ciasto pięścią i wyrabiamy jeszcze krótko.  Dzielimy ciasto na dwie części.
Dwie formy keksowe ( 20 x 11 cm) wykładamy papierem do pieczenia i wkładamy do nich ciasto, przykrywamy i pozostawiamy jeszcze na jakieś 30m minut do wyrośnięcia.
Piekarnik nastawiamy na 230 stopni. Bochenki smarujemy glazurą jajeczną i obsypujemy ziarnami.
Wstawiamy chlebki do piekarnika i pieczemy 15 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 190 stopni i pieczemy kolejne 15-20 minut. Studzimy na kratce.

Smacznego;)



piątek, 23 marca 2012

Placuszki marchewkowe

Miły poranek rozpoczyna się od śniadania innego niż zwykle, czegoś nowego i filiżanki zielonej herbaty.
Wymyślone na szybko placuszki, zainspirowane przepisem Doroty. Aromatycznie pachnące korzennymi przyprawami i delikatne w smaku.


SKŁADNIKI( około 10 placuszków):

  • 1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1,5 łyżeczki cynamonu
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • szczypta imbiru
  • 1/4 szklanki cukru
  • 1 szklanka jogurtu naturalnego greckiego
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1,5 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 2 duże jajka
  • 1,5 szklanki startej marchewki
W jednej misce mieszamy mąkę, proszek i przyprawy.  W drugiej misce roztrzepujemy jajka z cukrem, jogurtem, oliwą i ekstraktem. Łączymy zawartość obu naczyń, mieszając tylko do połączenia składników. Następnie dodajemy startą marchewkę i łączymy z ciastem.
Kładziemy łyżką ciasto na patelnię i smażymy na małej ilości oliwy z obu stron, przewracając, gdy pojawią się pęcherzyki na powierzchni placuszka. podajemy ciepłe np z miodem lub jakimś innym syropem.

Smacznego:)



czwartek, 22 marca 2012

Muffinki z masłem orzechowym i białą czekoladą

Ostatnio byłam dosyć zabiegana, a właściwie zajeżdżona. Lublin- Warszawa, Warszawa- Lublin, pociągi, autobusy, a wszystko po to by pojechać na wymarzony koncert Emilie Autumn, jeżeli znacie ją to zapewne wiecie, że jest znana z bardzo teatralnych koncertów i oryginalnych stroi, można bardziej się poczuć jak na spektaklu. Łączy muzykę z teatrem, cyrkiem, aż dreszczyk przechodzi patrząc na te występy. 
Stąd też moje opóźnienie w dodaniu posta na te muffinki, bo robiłam je jeszcze w poniedziałek.
Jest to bardziej śniadaniowa wersja muffinek, chociaż o tym można jeszcze dyskutować.
Są niby miękkie, a jednak delikatnie chrupiące, myślę, że to za sprawą masła orzechowego. Dodałam takie domowej roboty masło z samych orzechów, na które pewnie też wrzucę kiedyś przepis. Mi smakowały bardzo, a mojemu chłopakowi natomiast mniej, więc myślę, że jednym trafią w gust, a innym jednak nie. Wielbiciele masła orzechowego na pewno będą się nimi zachwycać, bo jest mocno wyczuwalne zarówno w smaku jak i w zapachu;)



SKŁADNIKI( 12 dużych muffin):
  • 150 g mąki pszennej razowej
  • 50 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 60 g miękkiego masła
  • 125 g masła orzechowego
  • 100 g cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 duże jajko
  • 125 ml mleka
  • 180 g białek czekolady pokruszonej na drobne kawałki
W jednej misce mieszamy dwa rodzaje mąki z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. W drugiej misce ucieramy masło, masło orzechowe, cukier i ekstrakt na wysokich obrotach za pomocą miksera. Następnie dodajemy jajko dalej miksując i stopniowo dodajemy mieszankę z mąką na przemian z mlekiem, wyrabiając jednolite ciasto. Na koniec dodajemy kawałki czekolady i mieszamy za pomocą drewnianej łyżki. 
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Ciasto nakładamy do sylikonowych foremek lub do zwykłej formy na muffiny wyłożonej papilotkami do 2/3 wysokości.
Pieczemy przez 20-25 minut do tzw. suchego patyczka. Studzimy na kratce.

Smacznego:)



Źródło:


poniedziałek, 19 marca 2012

Tort Opera

Urodzinowy tort dla siostry, taki sobie wybrała, więc taki też miała. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęć środka taka zabiegana byłam, a na drugi dzień wyjazd do Lublina. Mogę wam jedynie opisać: migdałowe jasne ciasto, przełożone jasnym kremem kawowym i ciemnym ganache. Nie jest to mój faworyt jeżeli chodzi o smak, ale na pewno będzie smakował wielbicielom kawy,a ja niestety za nią nie przepadam. Jakość zdjęcia niestety nie jest najlepsza, bo nie miałam przy sobie lustrzanki i musiałam sobie radzić cyfrowym aparatem i wierzcie, że trudno jest się przestawić;)


SKŁADNIKI:

ciasto:
  • 5 dużych jajek
  • 5 białek
  • 200 g cukru
  • 160 g drobno mielonych migdałów
  • 50 g mąki
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 60 g stopionego masła
ganache:
  • 300 g gorzkiej czekolady
  • 300 g śmietanki 36 %
  • 1 łyżka likieru amaretto
krem kawowy:
  • 125 ml mocnej, chłodnej kawy
  • 150 g cukru
  • 3 żółtka z dużych jaj
  • 250 g masła
  • 2 łyżki kakao w proszku
syrop:
  • 100 g cukru
  • 125 ml wody
  • 5 łyżek likieru amaretto
W dużej misce miksujemy na wysokich obrotach jajka z cukrem, aż będą jasne i gęste. W drugiej misce ubijamy białka na sztywną pianę. W kolejnej misce mieszamy migdały z mąką i solą. 
Składniki sypkie dodajemy do masy jajecznej, następnie wlewamy stopione masło. Ciasto przekładamy do ubitych białek i delikatnie łączymy za pomocą szpatułki. 
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni.
Ciasto wykładamy do krągłej formy (23 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i wysmarowanej masłem. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku przez około 25-30 minut do tzw. suchego patyczka.
Studzimy przez 5 minut w formie, następnie przekładamy na kratkę do góry sodem i odrywamy delikatnie papier.

Ganache: Śmietankę doprowadzamy do wrzenia w garnku z grubym dnem. Następnie wsypujemy do niej czekoladę połamaną na kostki i mieszamy aż masa będzie gładka i lśniąca. Masę przykrywamy folią spożywczą, żeby nie wyschła. Do przestygniętej masy dodajemy likier amaretto.

Krem kawowy: w garnku podgrzewamy kawę z cukrem do całkowitego rozpuszczenia. Doprowadzamy do wrzenia, nie mieszając, aż stanie się lekko sprężysta.
W misce ubijamy żółtka na wysokich obrotach za pomocą miksera, aż staną się jasne. Dodajemy syrop kawowy do żółtek i ubijamy. W drugiej misce ucieramy masło, aż nabierze kremowej konsystencji i dodajemy je do mieszanki z żółtkami. Wszystko razem miksujemy na gładką masę.

Syrop: W garnku doprowadzamy wodę z cukrem do wrzenia. Pozostawiamy do przestygnięcia i dodajemy amaretto.

Ciasto kroimy poziomo na trzy części . Kładziemy jeden płat na paterze, nasączamy go syropem i smarujemy kremem kawowym. Kładziemy kolejny płat ciasta, nasączamy tak jak poprzednio syropem i nakładamy 1/3 ganache. Przykrywamy ostatnią częścią , nasączamy syropem i smarujemy wierzch i boki ciasta kremem ganache. Posypujemy kakao. Możecie dodatkowo zrobić mini pralinki z pozostałości kremu ganache otoczone w mielonych migdałach i udekorować nimi tort.

Smacznego;)

Źródło:

czwartek, 15 marca 2012

Czekoladki krówkowe

Chciałam zrobić siostrze prezent na urodziny i oczywiście musiał być nie banalny. Co to za sztuka kupić coś i wręczyć, wolałam zrobić coś sama. I tak idąc za własną intuicją zrobiłam czekoladki krówkowe zapakowane w pudełko papierowe ozdobione również przeze mnie. Miło jest patrzeć jak ktoś się cieszy z prezentu, a w tym wypadku tak było, bo trafiłam dokładnie w jej gusta;)


SKŁADNIKI( około 24 czekoladki):
  • 200 g kuwertury mlecznej ( lub mlecznej czekolady)
  • 200 g masy krówkowej
  • 20 g czekolady mlecznej
  • 1 łyżka wódki
Kuwerturę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i smarujemy ścianki foremek sylikonowych, wkładamy do lodówki do stężenia. Następnie powtarzamy tę czynność i ponownie wkładamy do lodówki.
W tym czasie robimy nadzienie: czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej i łączymy z masą krówkową i wódką. Nakładamy nadzienie do foremek z czekoladą i zalewamy resztą kuwertury, wygładzamy powierzchnię i wkładamy do lodówki.  Zastygnięte czekoladki wyciągamy delikatnie z foremek, żeby nie popękały.

Smacznego;)




niedziela, 11 marca 2012

Podwójnie czekoladowe muffinki z marshmallows

Od rana siedziałam w kuchni i coś piekłam, gotowałam, nawet się nie obejrzałam, a już była 15. Czas szybko leci przy tak przyjemnych zajęciach. Zawsze nie mogę się doczekać weekendu, bo wtedy mam najwięcej czasu i mogę trochę poszaleć w kuchni.
Skorzystałam z przepisu z Blue Spoon w ramach konkursu urodzinowego i okazało się, że to najlepsze muffinki jakie w życiu jadłam. Zachwycają mnie ciągnącym środkiem, i apetycznie wypływającymi, lepkimi piankami. Mają taką piękną górkę, prawie jak te z cukierni. Nie zrażajcie się ilością proszku do pieczenia, bo wcale nie jest bardzo wyczuwalny, a tego się obawiałam. Przepis polecam i to bardzo;)



SKŁADNIKI(12 muffinek):

  • 70 g masła
  • 6 łyżek kakao
  • 1/2 tabliczki czekolady( u mnie mleczna)
  • 3/4 szklanki brązowego cukru ( zastąpiłam białym, bo akurat nie miałam)
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 jajko
  • 300 ml mleka
  • 2 szklanki mąki
  • pianki marshmallows ( u mnie 12 sztuk jojo)
Masło rozpuszczamy i zostawiamy do ostygnięcia. czekoladę siekamy w grubsze kawałki.
Mąkę mieszamy z kakao, proszkiem do pieczenia, cukrem i szczyptą soli.
W drugiej misce rozbełtujemy jajko, dodajemy mleko, następnie masło i mieszamy.
Płynne składniki wlewamy do mieszanki mącznej i mieszamy łyżką do połączenia składników. Dodajemy czekoladę i mieszamy z ciastem.
Piekarnik nastawiamy na 175 stopni.
Do foremek wyłożonych papilotkami nakładamy ciasto do połowy wysokości. Następnie wkładamy po 2-3 małe pianki lub jedną dużą pokrojoną na 3-4 kawałki. Przykrywamy je resztą ciasta i wstawiamy do piekarnika na około 20 minut. Najlepsze na ciepło.

Smacznego;)


piątek, 9 marca 2012

Jabłka pod razową kruszonką


Gotujące się owoce pod kruchą pierzynką, po prostu pyszne. Wzorowałam się na przepisie Sophie Dahl jeżeli chodzi o kruszonkę, chociaż i tak zmodyfikowałam go trochę, szłam bardziej za własną intuicją. A pod nią kryją się moje ulubione dodatki, czyli jabłka z dużą ilością rodzynek i cynamonu.
Wczoraj dopadła mnie wena na fotografowanie, robiłam zdjęcia chyba prze godzinę, albo więcej.
Miałam duży problem ze wstawieniem tych najlepszych, aż w końcu wybrałam 4 a nie 3 jak zwykle, z resztą sami zobaczcie;)



SKŁADNIKI:
  • 450 g jabłek obranych, z wydrążonym środkiem (3 średnie jabłka)
  • 100 g rodzynek
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 115 g mąki pszennej razowej ( lub trochę więcej)
  • 50 g płatków owsianych górskich
  • 100 g masła + 2 łyżki do jabłek
  • 50 g cukru + 2 łyżki do jabłek
Piekarnik nastawiamy na 200 stopni. Jabłka kroimy w kostkę, łączymy z rodzynkami i cynamonem. Mąkę, masło i płatki owsiane rozcieramy palcami, aż powstanie kruszonka, dodajemy cukier i mieszamy z kruszonką.
Przygotowane wcześniej jabłka układamy w naczyniu żaroodpornym, układamy masło  pokrojone w cienkie plasterki i posypujemy cukrem. Owoce pokrywamy kruszonką, wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 30 minut, aż wierzch stanie się rumiany.
Podajemy na ciepło z dowolnymi dodatkami.

Smacznego;)


niedziela, 4 marca 2012

Ryż kokosowy z białą czekoladą

Słodki deser pachnący kokosem i białą czekoladą. Wpadłam na taki pomysł, żeby połączyć białą czekoladę, kokos i podać w miseczkach z połówek skorupy kokosa i muszę powiedzieć, że wyszło całkiem smacznie i klimatycznie, poczułam się trochę jakbym była na jakiejś bezludnej wyspie i leżała na plaży jedząc właśnie taki przysmak. Jest to jeden z moich autorskich i spontanicznych przepisów, z którego jestem zadowolona i mogę wam go polecić do wypróbowania, bo warto;)



SKŁADNIKI(2-3 porcje):
  • 100 g ryżu
  • 300-400 ml mleka 
  • świeżo starte wiórki i woda kokosowa z jednego kokosa
  • tabliczka białej czekolady ( 100 g )
Mleko łączymy z wodą kokosową i wlewamy do małego garnka, wsypujemy ryż. Doprowadzamy do wżenia na małym ogniu i gotujemy około 15 minut, aż ryż będzie miękki. Około pięć minut przed końcem gotowania dodajemy wiórki kokosowe, zostawiając odrobinę do dekoracji. Gdy całość będzie dość gęsta, dodajemy połamaną czekoladę i mieszamy, aż do rozpuszczenia. Nakładamy do skorupek kokosa lub do miseczek. Posypujemy resztą wiórek i podajemy jeszcze ciepłe.

Smacznego:)






sobota, 3 marca 2012

Chleb pszenno -żytni z chrupiącą skórką

Tak naprawdę powinnam  nadać mu inną nazwę, ale ze względu na to, że go trochę zmodyfikowałam to nazwę również zmieniłam. Opierałam się na przepisie Nigelli na fiński chleb żytni, ale z braku jednego składnika i chęci poeksperymentowania wyszedł taki oto chleb. Ze względu na grubą chrupiącą skórkę, nie mogłam się oprzeć, żeby zjeść jeszcze ciepłą kromkę posmarowaną masłem. ;)



SKŁADNIKI:
  • 225 g mąki żytniej razowej chlebowej
  • 300 g mąki pszennej chlebowej
  • 7 g drożdży instant
  • 1 łyżka soli
  • 300 ml ciepłej wody
  • 1 łyżka miodu
  • 4 łyżki stopionego masła(60 g)
Mąki, drożdże i sól mieszamy w dużej misce. Następnie miód rozpuszczamy w wodzie i stopniowo wlewamy do mieszanki mącznej mieszając, aż powstanie klejące się ciasto, dodajemy łyżkę masła stopionego i łączymy z ciastem. Zagniatamy na oprószonej mąką stolnicy podsypując mąką pszenną, aż ciasto będzie gładkie i zwarte. Formujemy kulę i wkładamy do miski wysmarowanej łyżką stopionego masła, obtaczamy całe w maśle. Przykrywamy miskę folią spożywczą i zostawiamy w ciepłym miejscu na około godzinę do podwojenia objętości.
Po tym czasie uderzamy pięścią w ciasto, żeby spuścić powietrze, zagniatamy jeszcze niecałą minutę, formujemy bochenek i układamy na blaszce. Przykrywamy luźno folią i zostawiamy jeszcze na jakieś 30 minut do wyrośnięcia. 
Nastawiamy piekarnik na 190 stopni. Wyrośnięty chleb nacinamy wg upodobań lub zostawiamy gładki. Posypujemy bochenek mąką i skrapiamy łyżką stopionego masła. Pieczemy około 45-55 minut. Gotowy chleb ma wydać pusty dźwięk przy stuknięciu w spód. Wyciągamy z piekarnika i jeszcze gorący chleb smarujemy ostatnią łyżką stopionego masła, zostawiamy do wystudzenia na kratce.

Smacznego;)




czwartek, 1 marca 2012

Racuszki ananasowe

Taka alternatywa do tych z jabłkami. Przepis powstał bardzo spontanicznie, bo z pozostałych ananasów po skrzydełkach hawajskich i z tego co było w lodówce. Są delikatne, lekkie i puszyste, idealne na śniadanie np.posypane cukrem pudrem. Banalne w wykonaniu, więc nawet jeśli się bardzo spieszysz to wierz mi, że dużo czasu Ci to nie zajmie;)



SKŁADNIKI( około 16 placuszków)
  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 100 g mąki pszennej
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżka cukru trzcinowego( może być zwykły)
  • 1/4 szklanki soku ananasowego
  • 150 g jogurtu naturalnego greckiego
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • ananasy z puszki pokrojone wg uznania (u mnie jakieś 8 plasterków)
  • cukier puder do posypania
Białka oddzielamy od żółtek. W jednej misce ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywno. W drugiej natomiast łączymy pozostałe składniki za pomocą miksera, oprócz pokrojonych ananasów.
Do powstałej masy dodajemy ubite białka i mieszamy delikatnie szpatułką, żeby piana nie opadła, dodajemy pokrojone ananasy i również delikatnie łączymy z ciastem. Smażymy na niewielkiej ilości oliwy z obu stron, aż się przyrumienią. Podajemy z posypane cukrem pudrem.

Smacznego;)